Wszystkie Twoje koleżanki już dawno wyszły za mąż i są w kolejnej ciąży...
Gdzie się nie rozejrzysz, widzisz zakochane i szczęśliwe pary...
A może wręcz przeciwnie — cieszysz się dużym zainteresowaniem, ale jak chcesz się zaangażować, to okazuje się, że znowu trafiłaś na drania...
Tak czy inaczej, jesteś SAMA i masz dosyć udawania, że taki stan rzeczy Ci pasuje?
Dobrze TRAFIŁAŚ!!!
Mam dla Ciebie e-book, który pomoże Ci rozwiązać ten problem!
W tej części skupiam się na omówieniu 5-ciu najczęściej popełnianych przez kobiety/singielki błędach.
Skutkują tym, że tkwią one w stanie samotności przez długi czas bez jakichkolwiek nadziei na miłość de facto, gorzkniejąc z każdym dniem...
Desperacja i samotność zawsze skutkują pojawieniem się frustracji, obniżeniem poczucia własnej wartości i zmniejszeniem (albo nawet zabiciem) twojej atrakcyjność w oczach wartościowego mężczyzny.
Bądź pewna, że przejawianie opisanych przeze mnie zachowań jest najkrótszą drogą do tego,
aby już do końca życia pozostać SAMOTNĄ!
Możesz być pewna, że ta książka:
Uświadomi Ci, dlaczego żaden wartościowy facet nie zwraca uwagi, a Tobą interesują się wyłącznie dranie albo ciepłe bułki,
Zrozumiesz jakie sygnały wysyłasz do otoczenia i na skutek tego, jakich mężczyzn do siebie przyciągasz,
Poznasz męski punkt widzenia i działania,
Dowiesz się, co tak naprawdę jest atrakcyjne dla prawdziwego mężczyzny,
Drastycznie zwiększysz swoje szanse na poznanie TEGO JEDYNEGO!
Moja historia
Czy różni się ona tak bardzo od wszystkich innych historii miłosnych? Być może…
Bo przewija się w niej jeden wątek – upartego (żeby nie powiedzieć obsesyjnego) dążenia do zaznania prawdziwego szczęścia.
Pamiętam, kiedy zakochałem się po raz pierwszy w życiu – miałem 26 lat, a ona 18 lat. Jakoś późno prawda? Cóż… Wcześniejsze lata poświęciłem na szukaniu siebie, swojego celu i co najważniejsze, prawdziwej męskości.
To było bolesne doświadczenie i iście tragiczne uczucie, które zakończyło się świadomą rezygnacją z marzenia, na którego realizację poświęciłem rok ciężkich treningów, wyrzuconymi w błoto kilkunastoma tysiącami złotych i złamanym sercem. Nie to jednak było najgorsze – najgorsza była przemiana w faceta ślimaka…
Jak zbliżała się do mnie jakakolwiek kobieta, to ja po prostu chowałem się do swojej skorupy, aby tylko nie narazić się na kolejne zranienie. Słaba i mało atrakcyjna cecha u mężczyzny prawda?
Mnie samego zaczęło to wkurzać – byłem zły do tego stopnia, że ponownie zacząłem transformację siebie. Po kilku miesiącach bardzo ciężkiej pracy i niezwykłej gafy z imieniem nadszedł czas, kiedy to zranione serce ponownie płonęło, a całe moje jestestwo epatowało szczęściem.
Po wielu latach leczenia ran, jakie zostały mu zadane wcześnie, miałem przy swoim boku kobietę, którą szczerze pokochałem i co ważniejsze, zostałem szczerze pokochany. Jeszcze wtedy nie wiedziałem, że tuż za rogiem czeka największa próba życiowa, z jaką przyjdzie mi się mierzyć…
Parę miesięcy wcześniej był sylwester i do dzisiaj pamiętam klęczenie w mrozie na tle sklepu z pralkami (tak wiem, świetny wybór miejsca, ale tak to już jest, jak ktoś w ostatniej chwili zajmuje Ci miejscówkę, na którą czaiłeś się wcześniej 😠) oraz powrót do domu, który tylko z powodu owych zaręczyn nie zakończył się mandatem w wysokości minimum 500 zł za przekroczenie prędkości.
Ogólnie czas radości, sielanki i wicia wspólnego gniazdka (wszak dopiero od momentu „bycia po słowie” można ze sobą zamieszkać 😉) aż do pamiętnego kwietnia, kiedy w gabinecie onkologicznym padła diagnoza – nowotwór piersi o najbardziej złośliwym charakterze, jaki tylko można sobie wyobrazić…
Samego procesu radzenia sobie z chorobą opisywał nie będę – jest to okres, z którego niewiele pamiętam (i tak szczerze, to niewiele pamiętać chcę). Jedyne co pamiętam wyraźnie, to moje subtelne pytanie (po tym, jak lekarze powiedzieli mi o czasie, który jej został) do mojej śp. małżonki – czy Ty umierasz? Odpowiedziała, że NIE. I na tamten moment było to prawdą…
3 miesiące później okazało się jednak, że wola życia była niewystarczająca – po morderczej walce jej nie było wśród nas, a w moim sercu, po raz kolejny, była wielka dziura po stracie miłości…
Nazywam się Paweł Antoniak i jestem właścicielem marki Słowna ManuFaktura.
W ramach prowadzonej działalności pomagam moim klientom dobrać te właściwe słowa, które z powodzeniem mogą wykorzystać:
Na randkach,
W sytuacjach towarzyskich,
Na scenie,
Podczas rozmów biznesowych,
Przy pozyskiwaniu klientów
W pracy,
Podczas rozmowy z bliskimi,
Na ważnych uroczystościach,
a także na spotkaniach rodzinnych,
i w wielu innych sytuacjach.
Z wykształcenia jestem finansistą i w swoim życiu zawodowym nauczyłem się, że pozyskać dane to jedno – z tym zadaniem jest w stanie poradzić sobie każdy.
Ale odpowiednia analiza danych, wysnucie wniosków, które pomogą opisać rzeczywistości i ostatecznie wdrożenie właściwych działań jest domeną nielicznych. I to właśnie Ci nieliczni są tak szeroko podziwiani za sukces.
W miłości jest bardzo podobnie. Każdy z nas ma jakieś tam doświadczenia miłosne i prędzej czy później każdy z nas będzie w jakimś rodzaju związku.
Jednakowoż sprawić, aby w tym związku być z tym jedynym wyjątkowym, który nie tylko zadba o twoje potrzeby, ale również zaopiekuję się tobą do końca swoich dni – to dopiero sztuka!
I jeżeli chcesz się dowiedzieć co zrobić, aby ta sztuka stała się twoją codziennością, to koniecznie zamów tego e-booka!
Jestem całkowicie przekonany o tym, że ten ebook odmieni twoje życie oraz twoje relacje z mężczyznami. Jestem tego tak pewien, że daje Ci 100% gwarancję satysfakcji! Co to znaczy?
Jeżeli pomimo zastosowania wiedzy z tej książki w twoim życiu nic się nie zmieniło i nadal jesteś sama to zwrócę Ci pieniądze.
Wystarczy, że napiszesz na: kontakt@pantoniak.pl i masz pieniądze z powrotem. Bez pytań, bez żalu, bez zbędnych formularzy – no hard feelings right?
Po prostu napisz, a zwrócę Ci środki w ciągu 24 godzin.